W Styczniu byłem w Indiach na 3 tygodnie. Jak to jestem w domu, muszę obowiązkowo odwiedzić wszystkich wujków i cioć. No to w tym celu byłem u mojego wujka, bliźniak mojej mamy.
Dla waszej informacji- Kiedy mówię komunizm, to mam na myśli nie ten sam komunizm co w Rosji czy w Chinach. Komuniści w Indiach to socjaliści, i nie wierzą w bogach. Niektórzy mają nawet imiona Stalin, Lenin. Idealnie by chcieli utopie komunistyczne, ale demokracja w Indiach na to nie pozwala. Ich idole są Stalin, Marks itd. itd. Z jednej strony, krytykują USA i kapitalizm, ale w pierwszej lepszej okazji jadą do Stanów zjednoczony na różne leczenie, czy operacje. Hipokryci jakich jeszcze nie było.
Kiedy mówię prawicowy, to w Indiach ma inne znaczenie niż w Polsce. Osoba która kocha swój kraj, swoją historie, a nie wstydzi się powiedzieć o prawdziwą Hinduską historię a nie co uczyli nas w szkole. Uczyli nas w szkole że Indie się urodził jak tylko Brytyjczycy przyjechali do Indii i budowali nam koleje, i nauczyli nam biednych Hindusów trochę kultury. Prawicowi ludzie w Indiach nie są nie tolerancyjnymi osobami, jak to media czasem im pokazuje w newsach(lewica).
to zaczynamy.
Zanim opowiem o sytuacji z moim kuzynem, krótka historia związany z nim. W Kerali, czyli w województwie gdzie się urodziłem, rządzi partia komunistyczna. CPI(M)- Communist party of India- Marxism. Dalej obowiązuje demokracja, ale partia która rządzi ma wartości po Karla Marksa. W Kerali, w uniwersytetach i wyższych szkołach nauki. działają partie polityczne. W pozostałych część Indii tak nie jest, bo jedynie w Kerali jest partia komunistyczna. Te partie wiedzą że można znaleźć młodych adeptów już w uniwersytetach i ich wychować jako przyszłych członków partii. W tym celu działają mocno w Uniwersytetach. Jak to się mówi, trzeba ich wychować od młodego tak?
Więc często są strajki, jakiś akcję gdzie dwie różne partie które nienawidzą siebie, walczą między sobą. No tragedia. Jak chodziłem na studia licencjackie, również tak było. Nie raz zajęcie były zawieszane bo była walka o jakiś pierdołach. Nie raz rzucali bombami. Nie żartuję. Jakiś gość maczetą drugiego gościa wyciął na rękach. Przysięgam. No, dlatego też między innymi jestem w Polsce.
Wracając do historii. Mój kuzyn w uniwersytecie był członkiem tej partii, CPI(M). Ta partia jest areligijna. Jak to komuniści, oni nie wierzą w bogach. Mój kuzyn jest wierzących w Hinduizmie. Tak jak ja. A jeszcze, nie wiem czy wiecie, komuniści bardzo lubią muzułmanów. Tak samo lewicy bardzo lubią muzułmanów. To można zobaczyć na całym świecie.
Każdym razie. W Kerali, partia rządząca robią wszystko żeby kupować głosów od muzułmanów. Więc często, jak nawet my Hindusi wierzących w Hinduizmie o coś walczą, to komuniści nam nie pomagają i stoją naprzeciwko nas. Oni boją się że jeśli stoją z nami, to stracą głos muzułmanów.
To wszystko jest oparte na faktach.
Mój kuzyn, tak jak jego ojciec, czyli mój wujek, i kuzynka wszyscy nigdy nie mówią nic złego na temat tej partii. Jak byłem u nich w domu, poruszałem temat jeden ważny. Tak a propos w Kerali 50 procent ludność to ludzie wierzących w Hinduizmie, a reszta ludzi to około 35 procent wierzących w Islamie a reszta Chrześcijanie. Temat jest następujący. W 1921 roku doszło do exodus, czyli masowych opuszczanie miejsca przez Hindusów. To był powodowany przez Muzułmanów z danego rejonu w Kerali, o nazwie Malabar. Muzułmanie gwałcili, zabijali Hindusów. Około 10,000 ludzi zginęło. Więcej info, tutaj. Do dzisiaj w Kerali o tym głośno nie mówią. Po pierwsze komuniści na to nie pozwolą, bo wiedzą że muzułmanie będą źli. Oni to nazywają walka o niepodległość Indii od Anglików, i między czasie trochę ludzi stracili swoje życie. Ale tak nie było. Zwykła ściema. Wybielanie prawdziwej historii.
Mam nadzieję że nie brzmię jak rasista. Ale poruszyłem ten temat. No to nagle kuzyn stwierdził- a wiesz co, ja nie mam wystarczająco dużo wiedzy na ten temat. To po angielsku się nazywa, selective amnesia, po polsku- selektywna amnezja. Nie wiem czy istnieje takie stwierdzenie po polsku. Każdym razie, kuzyn udawał że nie zna nic na ten temat. Wiedział że ja tutaj go mam, i nie będzie miał argumenty. Tak to od pół godziny, mówi że Hinduizm do niczego się nadaje. Komunizm jest super.
Kuzyn mówi, wiesz co? Mam dużo znajomych muzułmanów. I są spoko ludzie. Tak samo kuzynka, była oburzona. Moja kuzynka i kuzyn stwierdzą że oni są mega wyrozumiali ludzie. Wyrozumiali do tego stopnia, że to jest aż sztuczne. Wiecie czemu?
Ja i mój kuzyn, my pochodzimy z wyższej kasty. Może nie z najwyższej. ale jeden z nich. Jest bardzo modne być 'cool’, i mówić ja jestem progresywny, ja jestem otwarty. To Ja zmienię moje podejście do ludzi, zawsze siebie będę krytykować, to my wierzących w Hinduizmie powinniśmy zmienić nasze zachowanie, a nie muzułmanie. Bądźmy przykładem. Jestem taki otwarty, patrz na mnie, patrz na mnie.
No i jeszcze na koniec walnął tekstem, bracie Czandu(moje domowe imię), czytasz zbyt dużo prawicowych gazet, i oglądasz różne pierdoły na YouTube’ ie.
No to rzecz jasna. Już nigdy nie wrócę do nich. Poważnie. Są dla mnie zbyt hipsterskie. Tak samo wujek, wkurza mnie. Non stop nas krytykują, i patrzą na mnie i na brata, i moich rodziców z góry.
To jest powszechny problem w Kerali. My hindusi wierzących w Hinduizmie w Kerali są naiwni. Uwierzymy w fabułach. Nie pytamy o ważnych dla nas sprawach, bo wolimy być cool. Ja też kiedyś taki byłem jak przyjechałem do Polski, nie ukrywam.
Ja nie uważam za hipokrytę. Prawicowy, trochę tak. Tylko logicznie myślący, i interesuję się z moim krajem i jego historią. Dlatego poruszam takich tematów.