Bóg i Ojciec
Wspominałem wam już kilka razy, jak ja i mój brat byliśmy wychowani w bardzo religijnym domu prawda? Jeśli nie, to tak było :D. Co dwa tygodnie chodziliśmy do słynnych świątyń w różnych stanach Indii. O piątej nad ranem nasz ojciec by nas budził. „Obudź się. Dawaj ! Wychodzimy!’’ To było jak w wojsku. Mieliśmy 30 min żeby się kąpać i ubrać. Jeździliśmy godzinami samochodem, aby uzyskać życzenia od Boga, w różnych częściach Indii. Zawsze z bratem się śmialiśmy przy ojcu „O nie! Kolejna wycieczka do Świątyni’’ 😀
Szczerze? Nie wiem do dziś, dlaczego mój ojciec i matka byli tacy religijni. Nie pamiętam żeby dziadkowie byli tacy jak rodzice. Oczywiście moi dziadkowie byli ludźmi, bojącymi boga. Ale moi rodzice chyba trochę za bardzo zaangażowali z swoją wiarą.
Jeśli wycieczki do Świątyni to za mało. mieliśmy również inne atrakcje.
Homa
Co kilka miesięcy mieliśmy rytuały w naszym domu. Rytuały które po całym kraju nazywamy ‘’Homa’’, są bardzo istotną częścią Hinduizmu. Mamy Homa w świątyniach w całym naszym kraju. Możemy płacić określoną sumę pieniędzy do światynii, i kapłan by całą Home wprowadził dla nas.
Mój ojciec często zorganizował takich rytuały prywatnie w naszym domu. Mieliśmy nawet kapłana rodzinnego, który zawsze był zaproszony na wszelkiego rodzaju rytuały w naszym domu. Cały rytuał trwał około 2-3 godziny. Czasem dołączali do nas bliscy członkowie rodziny i sąsiedzi.
Pamiętaj, że to nie jest Szamanizm. Nie wzywamy diabła. Jest to czysta praktyka związana z Hinduizmem. Od kilka tysięcy lat ludzie w całej Indii to już robią.
Co robi kapłan? Wymawia mantry (teksty Wedyjskie) i wykorzystuje je, by przynieść pozytywną energię do domu, i dla członków rodziny. Homa może być wykorzystana, do czegokolwiek co chcemy osiągnąć w życiu. W naszym domu zrobiliśmy to, po to aby usunąć złe energie z naszego ciała, i całego domu (jeśli faktycznie istnieje), żeby cały dom otoczyła pozytywną energią. Tutaj nie wywołamy demony, czy szatana. W rzeczywistości jest odwrotnie. Staramy się usunąć z domu złą energię. Można to nazwać ‘feng-shui Hinduizmu’.
Prawie raz do 2 razy w roku mieliśmy takich rytuałów w naszym domu. To się zaczęło jak miałem 7 lat, i się skończyło kiedy razem z bratem byliśmy w dorosłym wieku.
Czemu wam to wszystko mówię? Już powiem.
Zawsze obawiałem się, że Bóg mnie ukarze. To naiwne dla kogoś takiego jak ja, mieszkającego w obcym Państwie jak Polska od 10 lat. Wiem. Żyjemy w XXI wieku. Ale szczerze mówiąc te rytuały w naszym domu, czy nasze wyprawy do świątyni naprawdę ukształtował mnie, czy moją osobowość i mój pogląd na życie. Wierzę, że ktoś patrzy na mnie z góry i ocenia każdy mój krok. Możesz nazwać tą osobę Kryszna, Śiwa lub ktokolwiek inny.
Kiedy chcę podjąć decyzję w życiu, zawsze sprawdzam kilka krotnie. Kiedy chcę coś dla mnie zrobić, wyobrażam sobie osobę z nieba patrzącego na mnie i mówiącego “Słucham, ale po co? “Ten głos mnie krytykuje, zlekceważy, hamuje mnie. Wskazuje moje błędy. (czasem i również mnie pomaga. Ale o tym następnym razem)
Więc zawsze sprawdzam wszystko, co przychodzi mi do głowy. Dopóki nie dostanę 100-procentowego wyjaśnienia że, to co robię, jest całkowicie w porządku i zgodnie z moją świadomością mogę iść naprzód i robić to. W przeciwnym razie jest to tylko walka między mną a Bogiem.
Jeśli chodzi o rodziców, również siedzą bardzo blisko boga na niebie. Pamiętam, kiedy musiałem porozmawiać o finansach, musiałem porozmawiać ze sobą najpierw i dokładnie sprawdzić, zanim zdążyłem powiedzieć ojcu i matce: „Hej, zobacz, od teraz będę w 100% odpowiedzialny za finanse w moim życiu” . Wcześniej takiej rozmowy byłoby trochę obrażające moich rodziców(w moim głowie). Kiedy usłyszę ‘Kiedy zamierzasz się ożenić?’’ a ja odpowiadam “Słuchajcie, nie potrzebuję waszej pomocy. Mogę to zrobić samemu.”, wyobrażam sobie że ten postać z góry patrzy na mnie i krytykuje ‘ Sam sobie wszystko ogarniesz tak? mhmmm Ciekawe…’’
Dobra. Teraz jak już wiem że istnieje ten problem. Co zamierzam zrobić żeby to zmienić? Wiem że to nie zniknie za rok. Wiem, że zajmie mi więcej czasu żeby się pogodzić z tym głosem. Ale zdecydowanie pracuję nad tym. Niezależnie od tego, ile czasu zajmie, moim celem jest być dumnym z decyzji, które samemu podejmuję w życiu i nie bać się porażki.
2 Comments
Ciekawy wpis, zresztą jak zawsze!
Co nie wejdę na Twój blog to wiem, iż otrzymam masę interesujących informacji i przemyśleń.
Wszystkiego najlepszego w 2019 roku!
dzięki. MIło to usłyszeć!