Do 22’ego roku życia wychowałem się w Indiach. W wieku 16-17 wiedziałem że nie chciałbym mieszkać w swoim kraju. Czułem się obco. Czy to w Uniwersytecie, czy na ulicy. Nie mogłem się odnaleźć we własnym kraju. Wiem że to brzmi trochę banalnie. Niektórzy ludzie zlekceważą swój kraj, i mówią że nic nie da się załatwić we własnym kraju itd. Ja nie uważam że w Indiach jest tak źle. Niektórzy znajomych z szkoły czy z osiedla dobrze się czują w Indiach, ale ja wiedziałem że tam nie będę mógł się rozwijać.
Rodzice mnie do tego wychowali bardzo rygorystycznie. W wieku 20 zacząłem już próbować coś zmienić. Razem z dwoma kumplami zaczęliśmy aplikować do różnych Uniwersytetów w zagranicy.
Polska
w październiku w tym roku minie 10 lecie mojego pobytu w Polsce. Według mnie, Jay z 2010 roku był zupełnie innym człowiekiem niż teraz.
W 2010 roku mieszkałem z kolegą którego poznałem na Uniwersytecie. Był to gość który był podobny do mojego ojca. Życie z nim było jak na wojsku. Był on ciężką osobą. Ale ja kogoś takiego potrzebowałem. Ten taki który będzie mówił jak mam żyć. (Mój ojciec dokładnie tak samo mnie wychował i mówił do mnie.) Wtedy bałem się strasznie sam mieszkać i być niezależnym. Ja niezależny? Myślałem że jak bym sam mieszkał, pewnie bym zostawił coś na palniku w kuchni i podpaliłbym całe mieszkanie. Mój kolega razem z żoną często potrafili mnie znęcać i mnie zlekceważyć. Ja musiałem się z tym żyć, bo w końcu miałem jakiś inne wyjście? Pewnie miałem, ale nie odważyłem się tego zrobić.
Między roku 2014-2017 zrobiłem dużo postępu. Nauczyłem się ładnie mówić po polsku. Zacząłem już wszystko sam ogarniać. Wow, facet niezależny finansowo, mieszkający w obcym kraju, i jeszcze mówi po polsku? Jay godny podziwu! Jay jak Ty się tak odważyłeś wyjechać do tak obcego kraju? Często ludzie mnie o to pytają.
Nie do końca taki facet pewien podziwu. Mimo że byłem niezależny finansowo, nadal emocjonalnie wieszałem się na moich znajomych. Miałem jednego przyjaciela żeby mi pomoc z tym, innego przyjaciela żeby pomoc mi z tam tym. Nie było równość między mną a moich znajomych. Zawsze było, a Jay to taki biedny. Święta krowa 😀
Z biegiem roku, i czasu, to emocjonalnie uduszenie znajomych pomału zaczęło znikać. Całkiem nie zniknęło jednak. Tak to bym był szczęśliwy. To jednak nie jest takie hokus pokus czary mary. Z biegiem czasu ja się zmieniłem, i znajomych też. Tych którzy mnie pomagali kiedyś nie potrzebowali mnie, a ja ich też.
W 2019 roku mogę powiedzieć, wiele mi się udało zmienić. Już jestem na równo z wieloma znajomymi. Strasznie ciężki był ten proces. Czasem można utknąć w jakimś punkcie i nic się nie zmienia przez miesiącami, rok. Więc muszę przede wszystkim siebie gratulować za wytrzymałości.
Pewnie za rok się okaże że jeszcze więcej muszę się nauczyć żeby funkcjonować w Polsce. A za dwa lata będą inne problemy do rozwiązania. To się chyba nigdy się nie kończy. Więc nie ma odpowiedź na pytanie, a ile jeszcze trzeba nowych rzeczy nauczyć. Ja do dzisiaj myślę że mieszkam wśród superbohaterów w Polsce, bo wszyscy ludzie którzy poznałem w Polsce są dla mnie przykładem i można od nich coś nauczyć.