To jest drugą część postu, Psycholog – warto czy nie warto?
Zanim przedstawię moją Panią psychologkę i szczegóy odnośnie terapii, jeszcze chwila proszę.
Jest już koniec 2017 roku, z pracą coraz lepiej. Teraz już mam naprawdę dobrą pracę. Dużo muszę też odwdzięćić moją koleżankę z pracy, Izie. Nie raz mówiłem do niej, że już chyba nie dam rady tu mieszkać w Polsce, bo żle się czuję. Ona bardzo chciała żebym został w Polsce. Nie wiem jakoś mnie polubiła. Załatwiła mi podwyżkę w pracy. Ona jako Polka miała zdecydowane większą polę manewru u mojego pracodawcy, niż ja jako Hindus. Ona mnie wspierała emocjonalnie. Byliśmy taką paczką. Jak zmieniliśmy pracę, to razem. Jak już z pracą miałem lepiej, rodzice też powoli przestali się czepiać co do mojego życia w Polsce. Ale ta relacja z rodzicami jeszcze nie była na takim poziomie jakim bym chciał.
Mam powiedzieć do koleżanki Izy, że mam problemy? Ona mi poleciła jej psychologkę. Ale jak mam chodzić do tej Pani psychologki. Przecież zdrowy facet nie prosi o pomóc. Ja będę sam wszystko załatwił. Przecież tak się zachowuje zdrowy facet.
Ja między czasie sam chodziłem do psychologa, znaleźiono z google’a. To długo nie trwało. Właśnie tak to jest z pscyhologami. Nie każdy psycholog do nas się dopasowuje. Jedna Pani psychologka może tobie pasować, a mi kompletnie nie. Jedna psychlogka, druga, trzecia. Już pojawiły mi się myśli że czas zapytać koleżankę o tą psychologkę która ona tak często chwali.
Własnie ten sposób poznałem Panią Ewę.
Pani Ewa
Pani Ewo mam depresję! Własnie wtedy się dowiedziałem, że depresja jest słowem które bardzo często zrzucamy na wiatr tak o. Pani Ewa mówiła mi że nie mam żadnej depresji. Tylko zagubiony bardzo mocno, i byłem bardzo blisko stanu depresji. Ale nie była to depresja. Więc to informacja dla was, żeby nie nazwać naszego stanu, nie wazne czy to smutek, czy poczucia braku wartości jako depresja.
Własnie miesiąc temu zakonczylismy dwu letnią terapię. Co osiągnęliśmy?
Lepszy kontakt z rodzicami.
Ło Panie kontakt z rodzicami teraz to niebo i ziemia. Oni mnie szanują. akceptowali że ja jestem osobą myślącą, samodzielną. Nie ingerują w moich sprawach Wiedzą że dam rady. Teraz nie ma pytania typu, synu kiedy sie ożenisz? Dobra może raz w roku, ale wiadomo nasze matki tacy są. Rodzice też się zmienili. Jak im pokażesz że możesz być samodzielny, i jednak potrafisz żyć zgodnie z własnymi wartościami, i nie prosisz im o pomóc, sami się zmieniają. Zapewniam wam że ich życie też się zmieniło. A to dzięki mojej pracy z Panią Ewą.
Lepszy kontakt z Bratem, bratową
Z bratem też mam lepszy kontakt. Dzwonię co dwa tygodnie do bratowej, i już moja bratanica mnie rozpoznaje. Mówi ona do mnie Hi, Bye. Uśmiecha się. Bez Pani Ewy, to było by nie do pomyślenia.
Ale przecież jaki problem dzwonić do nich co dwa tygodnie, pewnie myslisz? Po co CI do tego terapia? Proszę mnie uwierzyć, wcześniej się bałem utrzymywac z nimi jaką kolwiek kontaktu. Przecież nie miałem żadnego kontaktu z bratem przez 6-7 lat. Jak mam budować kontakt z jego żoną, i córką?
Teraz wiem że bratanica przynajmniej mnie rozpoznaje jak do niej pojadę do Indii. Bratowa Ambili okazuje się całkiem fajna kobieta. 🙂 Przedstawia mnie jako wujek Czandu.
Związki, Kobiety
Tutaj też razem pracowalismy z Panią Ewą. jeszcze nie jest perfekt. Ale Zrobiła wszystko w swojej mocy żeby mi pokazać że nie trzeba bać. Pamiętam podczas terapii jak panią Ewę atakowałem co parę dni. Pani Ewo Ona do mnie mówi to, tam to. Co mam powiedzieć. Jak mam sie zachować. Maile, smsy. Płacz.
To wszystko, płacz i smsy po nocach, jest teraz przeszłością. Pani Ewa mi nauczyła ryzykować, próbować wejść w związkach. Wszystko dzięki jej. Wcześniej myślałem że sama randka z kobietą oznacza się zaraz ślub. Wiem wiem jestem naiwny strasznie. To nawet w bollywood nie ma takich naiwności.
Teraz nie piszę do Pani Ewy maila ani wiadomości. Jesli tylko mam jakąś awarie mogę do niej napisać. Ale tak to raz na jakiś czas się spotkamy na podsumowanie.
Wszystko sam przemyślam i podejmuję własną dezycje. Ja jestem odpowiedzialny za moje dezycje, i jest mi dobrze z tym. Nie raz mam jakiś wątpliwości, ale nie piszę do Pani Ewy. Jakąs rozmowa z bliską znajomą i jest mi dobrze.
Lepsze relacji ze znajomymi.
Tu też muszę powiedzieć zmieniłem totalnie o 360 stopni.
Przed terapią, byłem przyklejony do moich znajomych. Jakiś dziwne relacje z nimi miałem. Często przyleganie do nich nie potrzebnie. Proszenie się o pomóc. Wtedy nie byłem świadomy że byłem tak zależny do moich znajomych. Ale z Panią Ewą zapracowaliśmy wszystko. Wiem na co można pozwolić. Mogę powiedzieć teraż nie mam takich dziwnych akcji. Znam moją wartość i nie wykorzystam znajomych, ani nawet do nich się nie zwracam z prośbami typu, pomożesz mi z tym, albo z tamtym? Większość rzeczy sam załatwiam, prawidłowo.
Pani Ewa często do mnie mówi w jakim stanie do niej przyszedłem z dwa lata temu. zagubiony, i totalnie oderwany od rzeczywystości. Teraz myślę że jest z mną dumna.
Co ciekawe wysyłałem dwóch moich znajomych do niej. Jak tylko słyszę że ktoś ma problemy, wysyłam ich do Pani Ewy. Z tego co słyszę znajomi są bardzo zadowoleni.
Także to jest takie kółko. Jak mi moja koleżanka Iza pomagała, teraz czas tak samo innym pomagac.
Tutaj podaję kontakt do Pani Ewy