Zależy mi na opinii innych osób
Co pomyśli druga osoba o mnie?
Rób jaki inni robią. Ubieraj się jak inni.
Czy ktoś przeżywa te problemy jak Ja z dopasowaniem się do większości, aby być polubionym? Wiecznie próbowania zadowolić innych?
Nowe ciuchy? Widziałem wczoraj gościa na ulicy. Miał super kurtkę. Właśnie to jest teraz w modzie. Więc powinienem to kupić.
W pracy? Dlaczego ta osoba nie uśmiechała się do mnie dzisiaj w pracy? Może zrobiłem coś nie tak? Może ten komentarz z 2 lata temu. Na pewno to. Kurcze nie musiałem wtedy to powiedzić. W każdym kroku. Wątpliwości po wątpliwości.
Przez 30 lat na tej ziemi, nigdy nie zaglądałem do środka i pytałem, jak Ja się czuję. Ciągle martwię się, to co inni mogą czuć/ myśleć o mnie? Zadowolenie innych. To jest to, co zawsze starałem się robić. Nie sądzę że to kwestia kulturowa. Myślę, że wielu ludzi ma ten sam problem.
To co skłoniło mnie do napisania tego posta, to rozmowa z moim przyjacielem. Mówiłem mu, że codziennie analizuję koszulę którą noszę, lub sposób w jakim wyglądam. 'Aj dzisiaj mam słaby wygląd, bo mam zarost. Albo, ta koszulka jest słaba bo nikt nie zauważył nawet moją nową koszulkę’
Mój przyjaciel powiedział mi – 'Jay to nie jest realne żeby każdemu zadowolić. Musisz ubierać się przede wszystkim, aby czuć się dobrze ze sobą’
Że co? Jak to możliwe, przecież my ludzie zawsze staramy się zadowolić innych prawda? Po to jest Instagram, Facebook. Nom myślałem że każdy się walczy z tym kompleksem. Komentarz kolegi mi dal trochę do myślenia.
Pamiętam kiedy byłem w Indiach na ślubie mojego brata, chciałem ubrać się w tradycyjnym Keralskim stroju. To jedna taka okazja, gdzie mogę ubrać się w naszym tradycyjnym stroju. Więc zakładałem białą koszulę i białe Mundu, czyli długi biały tkanin który zawiązujesz wokół talii. Bardzo chciałem wyglądać jak chłopak z keralskiej wsi, a nie jak facet z miasta w dżinsach i T-shirt.. Ale moja matka tego nie lubiła. 'Czandu, jak możesz się tak ubrać? Co by pomyśleli inni? Ubieraj się normalnie!’
Przez cały dzień matka była na mnie wkurzona. W moim wieku nie powinienem pytać matkę o pozwolenie, w czym mam się ubrać. Możesz sobie wyobrazić, jak wyglądał ten wieczór. Byłem wkurzony, że matka mi doradza w takich kwestiach. W tym wieku powinienem być kompletnie zaradny. A tu taki myk. Super!
Jak widzisz, postarać się jak najlepiej żeby każdy nas polubił. To było coś, czego nauczano mnie od bardzo młodego wieku. 'Czandu, mów cicho. Co by pomyśleli inni o nas?’ Zawsze było „co by inni pomyśleli”?
Więc, jak przyjaciel mi mówił ze ma w nosie, co pomyślą inni o jego sposób ubrania, myślałem że dla mnie to nie jest do pomyślenia.
Jakoś nie przekonałem się, że uda mi się 'Nie przejmować’, albo jak Polacy mówią 'Miej wyrąbane, i masz Ci dane’ Tak?
Postanowiłem przynajmniej spróbować zwrócić uwagę na to co Ja czuję. Skupić się na sobie. Nie w egoistyczny sposób. Zacząłem eksperymentować. Jakiś skromne zmiany zacząłem zauważać.
Kiedy mam chwilę wątpliwości, albo się błądzę- 'Może ja się nie uśmiecham wystarczająco. Rób coś miłego żeby inni mnie spostrzegali dobrze’. Wtedy natychmiast zabieram drugą osobę z obrazka. Skupiam się na sobie przez kilka minut. Próbuję znaleźć szczęścia bez zadowolenia innych.
Czasem ten tryk działa. Czasem mi kompletnie nie wychodzi. Wtedy znowu myślę i analizuję co z mną nie tak. Ważne jest, aby spróbować. Jestem naprawdę ciekawy jak to się wszystko potoczy. Na początku, porady kumpla brzmiało jak jakiś „nowoczesne bzdury psychologiczne'(New age bullshit jak mówią po angielsku). Każdym bądź razie będę eksperymentował z nowym pomysłem kolegi.
Chciałbym zacząć znowu być szczęśliwy, ze samym sobą. Nie martwić się, z tym co myślą inni. Chyba 30 lat wystarczająco próbowałem zadowolić innych. Może czas teraz na mnie?