Zwyczaje Hinduskie- Wdzięczności
Ludzie w Indiach swój sukces przypisują bogu. Jest to zwyczaj przekazane nam z pokolenia na pokolenia . Z racji tego że nasza rodzina była bardzo religijna, można by było odczuć to jeszcze bardziej w wielu aspektach naszego życia. Dam ci przykład
Kiedy rozmawiam z rodzicami przez telefon lub Skype, każdorazowo ta rozmowa prowadzi do mojego zezwolenia na pobyt czasowy w Polsce. Jestem w Urzędzie Wojewódzkim w celu przedłużenie zezwolenia na pobyt czasowy, co najmniej kilka dziesięć razy w roku (Cudzoziemcy muszą co roku przedłużyć swój pobyt w Polsce . Czasami przedłużają na 2/3 lata. Zależy od kandydata).
Przez większość czasu rodzice pytają mnie, jak twoja sprawa z kartą, kiedy ją dostaniesz itd… Wtedy im odpowiem, że dałem wszystkie dokumenty i czekam na odpowiedź. W następnym tygodniu jak znowu rozmawiamy, pytają o to samo. ”Jak sprawa z kartą, jakiś odzew z ich strony?” Wtedy Ja- ”Ah dziś byłem tam ponownie. Musiałem dać im parę brakujących dokumentów a jeśli czegoś potrzebują, to wyślą do mnie oficjalny list”
Przez kolejne kilka miesięcy muszę chodzić po urzędach aby załatwić wszystkie formalności dot. legalizacji mojego pobytu w Polsce. Jeśli wszystko im się zgadza, wtedy otrzymuję karty pobytu(przeważnie cały proces trwa 3-4 miesięcy). Wtedy najczęściej odpowiada moja matka- „Widzisz, to jest zdecydowanie dzieło Boga, Ile razy modliłem się do Boga o przyspieszenia sprawy i abyś jak najszybciej dostał swoją kartę? „. Kiedy człowiek usłyszy czegoś takiego, się denerwuje.
„Przepraszam? Bóg? Nie, nie, Nie! To zdecydowanie nie był bóg. To byłem ja, który chodził tam po raz 10 w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Nie sądzę, że to był Bóg. To Ja obudziłem codziennie o 6 rano, i stanąłem w kolejce z setką innych osób czekających aby oddać dokumenty w urzędzie . Myślę że nawet bóg by mnie nie pomógł, jeśli chodzi o przedłużenie mojego pobytu.”
Moja matka na to najczęściej odpowiada „Czandu, jak możesz to powiedzieć? Nie ignoruj móc boga!”. Potem człowiek się zastanawia, dlaczego nie mogę im wyjaśnić, że to 'Ty’ musisz się starać i załatwić wszystkie formalności i oddać tych dokumentów do Urzędu Wojewódzkiego? Może nie znają rzeczywistości w zagranicy? Jestem pewien że bóg zdecydowanie ma coś lepszego do roboty niż mnie pomagać w biurze imigracyjnym.
Kolejny przykład, jeśli chodzi o pracę. Hindusi rodzice pytają nas często, „Jak tam twoja praca? Co słychać w pracy? Jak Ci idzie?”. My: ”ah Moja praca jest świetna, w końcu spełniam wszystkie wymagania firmy. Teraz żyję mi się naprawdę dobrze. Mam swój własny miezkanie. Naprawdę wspaniale jest życie”.
„A jak tam Twój szef? Czy on Cię lubi? Ja- ”Tak, tak. Mój szef mnie lubi. Mówi, że jest zadowolony z mojej pracy.” Matka- 'ah to zdecydowanie dzięki bogu”. ”Wiesz, ile razy chodziliśmy do świątyni, aby modlić się za Ciebie? Abyś otrzymał dobrą pracę i nie będziesz miał żadnych problemów w pracy?”
W tym momencie zazwyczaj myślę, ”czy to naprawdę bóg? Może nie przyznam wystarczająco dużo siły bogu?”
Pamiętam dokładnie, jak na początku musiałem pracować w jednej małej firmy czy drugiej, i powoli zbierać doświadczenie i zbudować CV od zera. Czy to był Bóg? Mam tu ogromny dylemat. Z jednej strony chcę się przyznać że ciężko pracowałem aby coś osiągnąć. Z drugiej strony moi rodzice mówią, że to wszystko dzięki Bogu. Nie mogę powiedzieć że to zdecydowanie wszystko zależało ode mnie. Myślę ze życie się ułozył dzięki znajomości języka angielskiego, polskiego, umiejętności społecznych i dzięki życzliwości dobrych koleżanek czy kolegów. Ale jeśli nie powiem że bóg mi pomógł, nagle jestem złym człowiekiem. Czułbym się źle myśląc, że biorę cały zaszczyt na siebie. Wtedy myślę sobie sarkastycznie „Aah, nagle stałes się wielkim człowiekiem, i już nie szanujesz moc boga? Świetnie. Tak trzymaj”
Pytam więc matkę, dlaczego zawsze wspominacie o Boga, gdy przychodzi do dobrych rzeczy dziejących się w naszym życiu? Dlaczego nie możemy uwierzyć w siebie i zasłużyć na słowa uznania, chociaż raz ?.
”Czandu, 90-procent sukces to bóg, a reszta to Twój wysiłek.”
”Wspaniałe. Dziękuję za oddanie zasługi bogu, a nie mnie. Teraz czuję się wspaniale.”
Wtedy jest cisza i szok z drugiej strony telefonu.
To nie jest tak, że jestem ateistą. Chociaż nie modlę się ani nie praktykuję hinduizmu(kiedyś chodziłem dwa trzy razy do świątyni. Według naszej wiary każdy człowiek musi chodzić do Świątyni.), ale wciąż recytuję mantry kiedy jestem w tramwaju lub autobusie. Pomaga mi się uspokoić i budować wiarę w siebie.
Po kilku lat życie w zagranicy zauważyłem, że muszę robić wiele rzeczy sam i zdałem sobie sprawę że mogę zaufać tylko w własnej osobie, a nie polegać wyłącznie na 'bogu’ który ma mnie słuchać, i mnie służyć kiedy coś potrzebuję. 🙂
Wdzięczność została zbudowana w nas przez rodziców, od bardzo młodego wieku. Być może przez to Hindusi często są zadowoleni z tego co mają, i boją się zmienić cos w swoim życiu. „Powinienem być zadowolony z tego co mam. Gdyby coś miało się zmienić, to by się już zmieniło. Tylko Bóg ma moc by coś zmienić. Nie mogę zrobić coś, aby zmienić swoją przyszłość. Może to jest pragnienie czegoś więcej w życiu. Nie bądź egoistą. Nie wymagaj więcej. Pamiętaj dużo ludzi nie mają nic u siebie w kraju. Bądź wyrozumiały.”
Tymczasem na zachodzie, wymaganie więcej od siebie, czy wiarę własnej siebie nie jest przestępstwem, wręcz przeciwnie tylko atutem. Trzeba celować wyżej, wymagać więcej od siebie i od życia, i osiągnąć to coś czego pragniemy. Ludzie w Polsce świadomie podejmują kroki, aby uzyskać lepszą pracę i zmienić swoją sytuację. To jest coś z czego można być dumnym. No i świetnie. Pasuje mi to 🙂