W Polsce 02’ego listopada, czyli Dzień zaduszny, odwiedzicie cmentarze i uczcijcie pamięć wszystkich zmarłych w rodzinie prawda?
W Indiach ten dzień obchodzimy w przełomie lipiec-Sierpień. Są różne fazy księżyca prawda? Jest jeden taki dzień między lipiec a Sierpień, gdzie księżyca nie widać kompletnie. W tego dnia wszyscy nasi rodzice, wujkowie, i tak samo tysiące innych ludzi którzy również chcą czcić pamięć swoich zmarłych w rodzinie udają się do brzegu rzeki i oferują swoje modlitwa. Uwaga, nie każda rzeka wchodzi w grę. Nie można nagle do odry we Wrocławiu pójść na to święto. W Kerali na przykład jest znana rzeka w miejscowości Thiruvallam, gdzie moi rodzice często się udają co roku. Inni na przykład wybierają się do plaży w miejscowości Varkala, w Kerali. Zależy kto, gdzie mieszka. Ludzie zazwyczaj wybierają miejsce obok siebie, żeby niepotrzebnie podróżować gdzieś daleko. Co chcę wam powiedzieć, jest to że są wybrane miejsca na to wydarzenie, i ludzie o tym wiedzą.
Mój dziadek zmarł 05’ego czerwca 2018 roku. W tym roku będzie 4 rocznica jego śmierci. 05 czerwiec według kalendarza gregoriańskiego. Moja mama razem z wujkiem już byli na tej rzece w Thiruvallam już w 23’ego Maja, aby czcić pamięć mojego dziadka. Czemu wcześniej? Bo jeśli chodzi o ważne wydarzenia w Kerali, postępujemy według naszego kalendarza(Keralski, południo-Indyjski). Co roku ten dzień może ulec zmianie. Jak to wygląda zazwyczaj ten dzień, i co tam robią? Już mówię.
Ten dzień, normalnie około 100,000 albo i więcej, udają się do rzeki albo do plaży, i muszą zanieść kilka rzeczy ze sobą. Np trawa o nazwie Darbha, inaczej Desmostachya bipinnata, gatunek trawy opisywany w Wedach jako kuśa, często używany w kulcie hinduistycznym. Z tego później robią pierścionek. Co jeszcze. Trochę sezamu, gotowany ryż, woda itd. Wszystko jest umieszczone na liście z banana przed rozpoczęciem rytuału. Tego dnia będą dostępni kilkaset kapłani, którzy pracują w świątyniach obok. Apropo, są świątynie koło tych rzek czy plaże i one słyną z tego powodu, że dusze zmarłych znajdują zawsze spokój. Jak mam to inaczej powiedzieć? Te świątynie są zaznaczone specjalnie do tego żeby czcić pamięć zmarłych. Tak to można tam pójść i się modlić każdego dnia, ale do rytuałach związanych z czczeniem zmarłych, jest na pierwszym miejscu. Mam nadzieje że teraz to już jest zrozumiałe.
Więc kilkaset kapłanie z tej światyni pomagają ludzi w rytuałach. Nie raz obsługują kilka osób na raz, bo jest taki tłum. Ubieramy się na biało. Kobieta nosi sari, facet biała dhoti, czyli bawełniana taka szmata którą obwiniają na swojej tali. Kapłan robi pierścionek z tej specjalnej trawy. W naszym przypadku moja mama, i wujek noszą te pierścionki, po czym kapłan miksuje ręcznie trochę ryżu i sezamu i zrobi z tego kulki i rozdają do ludzi obok niego. Później kapłan będzie recytował trochę mantry żeby osoba zmarła i jego/ jej duch znalazł/ła pokój. Po czym moja mama i wujek pozostawiają te kulki na brzegu rzeki. Za chwile kruki czy wrony przylatują i jadają te kulki. Wtedy możemy być pewni że mój dziadek, czy dziadek mojego taty, ich dusze są w bezpiecznym miejscu i są szczęśliwi gdzieś na świecie. Oczywiście ten cały proces trochę trwa. Z 25 minut. Pisałem uproszczoną wersję. No i tego dnia latają masa kruki i wroń obok rzeki, bo każdy chce ich nakarmić.
Ja jeszcze nie miałem okazji pójść na te rytuały, bo mnie nie było w domu 3 lata, bo Covid. Moja mama mówiła że następnym razem jak już będę w Keralii, to razem pójdziemy. Czasem można to robić we własnym zakresie, nie czekać na tego dnia kiedy księżyca nie widać. Wtedy wiadomo jest mniej tłumu. Ale zazwyczaj ludzie to robią w danym dniu, w przełomie Lipiec- Sierpień. Tak jak w Polsce obchodzicie ten dzień, 02’ego listopada.
ulotka z ewentu w pamięci mojego dziadka
W tym roku. 05’ego czerwca organizują moi rodzice, razem z wujkiem ewent w pamięci mojego dziadka. Oni założyli fundację w imieniu mojego dziadka. Fundacja Panmana. Moja mama, jako córka mojego dziadka będzie mówiła trochę o swojego ojca. Mój ojciec też będzie trochę odpowiadać o kilku osiągnięć dziadka. Na koniec będą rozdawali nagrody dla uczniów którzy są dobrzy w języku Malajalam. Ta nagroda się nazywa 'Nagroda dobry Malajalam’. Dziadek mój promował odpowiedniego mówienia, i pisania w języku malajalam. On niestrudzenie pracował w swoim karierze na dobro naszego języka, żeby młodzi i również starsi mówili dobrze, zachowali wszystkie zasady gramatyczne, i nie zmasakrowali naszego języka. Zwłaszcza jest bardzo popularne w naszym kraju mieszać angielski z naszym językiem. Jak by nie dziadek, wiele ludzi by jeszcze mówili, i pisali trochę gorzej po Malajalam.
Ostatnio tak sobie pomyślałem, co dziadek by pomyślał na mój temat, jak by żył teraz. On nie był zadowolony że żyję tak daleko od domu w obcym Państwie. Jak już zacząłem mieszkać tak daleko od domu, nasz kontakt się trochę urwał. Jak już dzwoniłem do niego raz na tydzień, on tak długo z mną nie rozmawiał. Zazwyczaj pytał mnie co słychać, i po kilku sekundach już mówił pa, i dawał słuchawkę do babci czy do mojej mamy. Jak już go odwiedziłem w Kerali, nie rozmawiał z mną tak długo. Wiedział że za niedługo muszę wrócić do Polski. Więc trochę omijał rozmowy, czy kontakt z mną. Widać było, że jest trochę smutny. Ale oczywiście nie chciał mnie zatrzymać, i ograniczać mi różne możliwości. Najlepiej on by chciał żebym mieszkał blisko niego żeby móc mnie zobaczyć częściej.
Mam nadzieję że mogę pisać jak więcej jak się da w swoim życiu. On zawsze we mnie wierzył i motywował mnie do pisania. Może nie koniecznie prozy czy wiersze jak on, ale cokolwiek co przyjdzie mi do głowy. Ja mieszkam w zagranicy, i zacząłem szukać różne możliwości dzięki niemu. Jego książki i różne publikacje w jego księgarni zawsze mnie motywował do szukania siebie, i świata. Mam nadzieję że go nie zawiodę.