Wychowanie dzieci w Indiach
Jedną z najbardziej zaskakujących rzeczy jakie spotkałem w Polsce, jest sposób na wychowanie dzieci. W Polsce rodzice nie traktują dzieci tak jak my traktujemy dzieci w Indiach.
Często rodzice bardzo starają aby jak najdokładniej odpowiedzieć na każde z pytań które ich maluchy mają. Na przykład nie dawno, gdy słyszałem 4-5 letnie dziecko pytając tacie na poczcie, o czymś zwykłym. Ojciec cierpliwie odpowiedział na pytanie dziecka o tym, jak on musi wysyłać listu dla mamy i z chęcią odpowiedział na wszystkie pytania jego syna. Co ciekawe jest to, że dzieci rozumieją i pamiętają to zachowanie. To jest bardzo zdrowe dla ich rozwoju. Nigdy nie widziałem tego rodzaju zachowań w Indiach.
W Polsce rodzice unikają pieszczoty, i pogłaskanie kiedy ich dzieci osiągną pewien wiek. Dowiedziałem się że polscy rodzice domagają się, aby ich dziadek, babcia i najbliżsi krewni również przestali to robić. Uważają, że pieszczoty ich dzieci są niechciane i powinny zostać zatrzymane, ponieważ może być to niezdrowe dla zdrowia psychicznego dziecka. Traktują je jako niedojrzałe.
Kiedy matka wchodzi do sklepu z dziećmi w Polsce, a dziecko prosi o czekoladę, ona stanowczo mówi do dziecka nie. Kiedy dziecko poprosi o to drugi lub trzeci raz, ona próbuje to wyjaśnić, dlaczego nie może go kupić. Może dziecko będzie płakać i krzyczeć, ale nadal wyjaśni jej powody.
Tym czasem w Indiach, jeśli dziecko zaczyna płakać i wymagać lody lub czekoladę w sklepie, matka będzie opowiadać bajkę i powiedzieć dziecku, że jeśli będzie jeść tę czekoladę, prawdopodobnie bhootham(postać ktorą w Indiach straszono dzieci) przyjdzie w nocy i będzie jeść dziecku nogi. Ponieważ my uważamy że dzieci są tylko dziećmi i że nadal są niedojrzałe, aby zrozumieć pewne rzeczy.
W Indiach ulubioną metodą, aby dzieci były posłuszne, jest stosowanie taktyki strachu. Pamiętam w szkole bawiliśmy się w „Jazda na słoniu”. Mój przyjaciel usiadł na moich plecach i ja zacząłem ruszyć na czworakach. Upadł z jakiegoś powodu i urywał mu się ząb. Opiekunowie w szkole mówili mi że jeśli nie przestanę robić tego w przyszłości, policja przyjdzie i zabierze mnie do więzienia. Płakałem i błagałem ich żeby nie dzwonić do policji tym razem. Ale pamiętam ten dzień wciąż jak to było wczoraj. Myślałem że to już koniec świata.
Kolejną ciekawą pamięcią z dzieciństwa którą mam, jest to kiedy zapytałem matkę o zapalenie wyrostka robaczkowego(appendicitis po angielsku) i co to jest. Wytłumaczyła mi że kiedy jemy za dużo owoce z pestkami takie jak winogrona lub jabłko, nasiona wchodzą do żołądka i zaczynają rosnąć jako roślina, która prowadzi do zapalenia wyrostka robaczkowego. Wierzyłem tą historie prawdopodobnie do 12 roku swojego życia. Rodzice nie traktują pytanie od dzieci poważnie. Przez większość czasu odpowiadają na pytania w jakiś zabawny sposób. Czy wyobrażasz sobie swoją frustrację kiedy się dowiedziałem że moja mama okłamywała z tymi nasionami z winogron? Nie wiedziałem czy powinienem być zły, czy śmiać się z tego.
Hindusi rodzice są skłonni do pieszczoty swoich dzieci. Moja mama nosiła mnie na talii i karmiła mnie codziennie. Miałem wtedy około 5, 6 lat. Teraz, kiedy widzę jak dzieci są traktowane w Polsce, czuję że dobrze byłoby porozmawiać z dziećmi tak jak dorośli robią to w Polsce.
Kiedy widzę dzieciaka w Polsce, chcę przytulić i się bawić z dzieckiem. Byłoby to trochę dziwne w Polsce, ale w Indiach byłem często przytulany i pogłaskany przez rodziców i bliskich w domu. Do 5’ego roku życia, wszyscy by mnie w ramionach nosili i opowiadali historie dla dzieci. Nie było poważnej rozmowy. Większość moich pytań traktowana była jako dziecinne. Może wszyscy powinniśmy praktykować polski / europejski sposób wychowywania dzieci.
PS- Rozmawiałem na ten temat z koleżanką. To nie jest tak jak myślałem. Dowiedziałem się że w Polsce też rodzice przytulają i pogłaskają swoich dzieci. Moje spojrzenie wyszło patrząc na rodzice z swoimi dziećmi w ulicy. W domu rodzice przytulają swoich dzieci, i przez to że nie miałem okazji zobaczyć jak rodzice wychowują swoje dzieci w domu, doszedłem do złego wniosku. Przepraszam.
4 Comments
Rzeczywiście dwa zupełnie inne podejścia do traktowana i wychowywania dzieci. W Polsce coraz częściej rodzice starają się wytłumaczyć dzieciom na czym polega dany problem, nie zbywają dzieci ot tak. Pisz Jay, pisz, czyta się to wszystko z przyjemnością!
Dzięki Caramaru za miłe słowa. 🙂
Faktycznie w Polsce małym dzieciom tłumaczy się jak dorosłemu, chociaż jak ja byłam mała to pamiętam jak moja babcia z dziadkiem, mnie i siostrę straszyli bajkami 😉 Kiedyś Polacy pewnie tez wychowywali jak Hindusi , a teraz próbują po swojemu wychowywać , pytanie czy tak jest lepiej?
A co do czułości i troskliwości to myślę, ze jest tak jak powiedziała Pańska koleżanka. Nie można wszystkich Polaków brać ogółem, to już chyba kwestia indywidualna. Pewne jest to, ze Polacy zupełnie inaczej zachowują się w sklepie, na ulicy, a zupełnie inaczej w domu czy wśród swoich . Przy obcych są bardziej poważni, nie lubią pokazują swoich uczuć..
Ja swojego 4-letniego syna wciąż nosze na rekach i ” na barana” i kładąc go spać leżę z nim w łóżeczku 😉 i okazuje mu ogrom miłości i czułości ;D i będzie tak dopóki nie powie: mamo jestem za duży żebyś mnie całowała 🙂 a ze tak jest to nikt obcy nawet o tym nie wie..
Oh Monika, jak miło usłyszeć ze Polacy jednak w domu opiekują się z swoimi małymi z czułością. Jednak nie miałem wiele okazji sprawdzić jak to faktycznie jest w domu. Rzeczywiście w Ulicy tego nie widać bo ludzie może się krępują okazywać czułości.Dziękuje tak to, za czytanie tekst i komentarz. Zajrzyj często na tym blogu bo mam dużo do powiedzenia 🙂
pozdrawiam