Nie nie nie! Proszę. Nie proponuję przemoc wobec dzieci.
w Indiach jest takie znane powiedzenie/ przysłowie(dokładnie w Kerali). Potrawa gotowana w zamkniętym garnku smakuje genialnie. Tak samo, jeśli bijesz swojego dziecka jak źle się zachowuje, to dziecko wyrośnie być dobrym człowiekiem w przyszłości. Tylko moja próba z rymowaniem tego przysłowia w języku Polskim nie wyszło tak dobrze. Stąd ten schab.
Od czasów mojej babci, dzieciaki były bite w domu. Jeśli dziecko jest złośliwy, najlepszym sposobem na nauczenie maniery było poprzez lekkie bicie. Szybko i skutecznie. Nie ma litości. Gdy dzieciak przypomni sobie ból związany z jego/ jej zachowaniem, nigdy nie powtórzy tego błędu następnym razem.
Zostałem wychowany w ten sam sposób. Kiedy mój brat albo Ja zrobiliśmy awanturę w domu, moja mama zgłosiła to ojcowi. Jak tylko nasz Ojciec wrócił z pracy gdzieś około 18’ej godziny, naszedł czas na bicie. Wyjął pas z jego spodni, i nas bił. 😀 😀 (Ojciec nie rozumie język Polski. Bardzo dobrze że nie rozumie. Inaczej by mi napisał- 'Czandu jak Ty możesz nas tak zniesławić w Polsce? Co oni o nas pomyślą?’)
Ale Jak? Czekaj. To jest przemoc! Co Ty tak chwalisz tutaj że Ciebie pobili?
No trochę tak. Płakaliśmy i błagaliśmy żeby przestał nas bić. To było bolesne. Ale Ojciec nigdy nie przesadził. Nikt nie krwawił. To był tylko sposób dyscyplinowania dzieci w tamtych czasach (może nawet do dzisiaj tak się dzieje w Azji wschodniej. Ja nie jestem w temacie.). Mój ojciec został pobity w ten sam sposób w dzieciństwie. Więc nie zna innego sposobu dyscyplinowania swoich dzieci.
Myślę, że w większości krajach Azjatyckich bicie dzieci nie jest aż takim wielkim przestępstwem.
Gdyby coś takiego miało miejsca w Europie, O Panie. Infolinia, Policja, Sąd, Prawnik, alimenty, rozwód. :O
Nie wolno być dzieci?
Myślę że są lepsze sposoby na nauczanie swoich dzieci maniery, niż przez samo bicie. Kilka tygodni temu widziałem najbardziej uroczą rzecz w swoim życiu.
Byłem u mojego kumpla na odwiedziny Rozmawiał z córką, która ma 1,5 roku. Córka jego trzymała nożyczki wykonane z plastiku. Kumpel próbował ją przekonać, żeby odłożyła plastikowy nóż (plastikowy, ale wciąż jest niebezpieczny bo miał sztywne kąty), a jednocześnie poprosił ją, by ubrała się w pidżamie i poszła spać. Po pół godzinie rozmowy z nią przekonał ją, żeby odłożyła nożyczki, a jednocześnie przekonał ją żeby się ubrała i wkładała spać. Nie było łatwo.. Kumpel był spokojny cały czas. To było piękne to co widziałem.
Później wkładała jej do łóżka. Wszystko bez przemoc. Da się normalnie? Da się.
Jeśli 30 lat temu trzymałbym nóż plastikowy w ręce, na pewno rodzice by to zabrali na siłę, i jeszcze dostałbym mały klaps za to że nie słucham ich. Oczywiście mały klaps, nie jakiś wielki przemoc. Płakałbym przez minutę i poszedłbym spać. Dorośli w Indiach uważają że lekkie bicie nikomu nie zaszkodzi.
jeśli chodzi o mnie, w moim życiu wiele rzeczy robię bo się boję. Strach na mniej działa lepiej, niż samo rozum. To nie znaczy że nie mam rozumu w ogóle. Potrafię się martwić niepotrzebnie. Ten sposób nabieram siłę i motywacji do dalszych działań.
W szkole też bicie było bardzo powszechne. W szkole nas bili z drewnianym kijem. W domu z telefonem stacjonarnym, albo cokolwiek co moja mama znalazła wokół nią. Łopatka drewniana, łyżka. 😀 😀
Nigdy nie przeżywałem jakąś wielką traumę przez to że nas bili w domu. To były inne czasy. Nie można oskarżyć rodziców że nas bili. Nie wiedzieli że można inaczej. Wszyscy dalej żyjemy. Ja i mój brat jakoś potrafimy sobie poradzić w życiu. Skończyliśmy studia, pracujemy. Brat jest żonaty. Wszystko jest dobrze. Uff!
Moich dzieci nigdy nie planuję bić. Wiem że można inaczej ich wychować. W Polsce to widziałem, i wiem że to działa.
2 Comments
„jeśli chodzi o mnie, w moim życiu wiele rzeczy robię bo się boję. Strach na mniej działa lepiej, niż samo rozum.” – Może to jest najlepsze podsumowanie tego, że bicie działa źle? 🙂 Sama nie mam cierpliwości do dzieci, nie uważam, że powinno się im pozwalać na wszystko. Natomiast uważam, że uderzenie dziecka jest zawsze porażką dorosłego. To jest użycie siły, wykorzystanie przewagi fizycznej, tego, że chwilowo (bo potem się to zmieni) jesteśmy silniejsi. Odwróćmy sytuację- czy opiekując się starszymi rodzicami, którzy potrafią być marudni i mieć różne zaburzenia, mamy prawo „sprać im tyłek”? No nie…..więc dlaczego ciągle pozwalamy sobie na przemoc wobec dzieci? Pracowałam z dziećmi w tzw. kinder garden i można dzieci zdyscyplinować i wymagać od nich, bez używania klapsów i bicia. Też byłam bita w dzieciństwie, np. za karę. I to, co mogę powiedzieć, to, to, że bicie buduje strach, a nie szacunek do rodzica. Szacunek buduje się konsekwencją i pokazywaniem dziecku, że jest się wartościową osobą. Nie pozwoliłabym dziecku wejść mi na głowę, na pewno, ale też gdybym je uderzyła to byłaby moja kompletna porażka. Tak samo postępuję ze zwierzętami. Nie bijemy słabszych. Bo zawsze znajdzie się silniejszy od nas- po pierwsze. Po drugie- czy my chcemy, żeby nasze dzieci, lub zwierzaki się nas bały???? Strach to nie miłość. Może warto o tym pomyśleć.
W Polsce 30 lat temu tez większość rodziców biła dzieci. Na szczęście te czasy minęły, pewnie w Indiach tez już jest inaczej.