Słyszałem dużo o Witoldzie Pileckim, bohaterze wojennym, który między innymi udokumentował okrucieństwa popełniane przez Niemców w Auschwitz i był dla Was Polaków bohaterem i osobą dobrze kojarzoną w Waszej walce o niepodległość od Niemców i jak od Rosji.
Bardzo często widzę jego zdjęcia w windach, najczęściej w tych starych blokach z lata 80, czy 90.
Jak czytam na temat walki o niepodległość Polski, przypomina mi to bardzo o naszej walce z Anglikami. Mamy dużo podobieństw.
Jednym z takich znanych bohaterów wojennych był nasz Hinduski Damodar Savarkar, inaczej nazywany Veer Savarkar. Veer oznacza odważny w języku Hindi. Savarkara nazywaliśmy Veer’em, bo był odważny i miał jaja.
Veer Savarkar urodził się 28 maja 1883 roku i był Hinduskim Nacjonalistą. Był ateistą, ale wierzył w filozofię Hinduizmu. Był on aktywny w polityce już w szkole. Studiował w Bombaju w Ferguson College, a później dostał się na studia do Anglii. Tam studiował Prawo. Savarkar w Indiach, razem ze swoim starszym bratem stworzyli organizacje/stowarzyszenie o nazwie Hindu Mahasabha. Mahasabha w języku polskim oznacza wielki kongres. Celem tej organizacji było nauczanie młodych Hindusów o pojęciu Bharat. Bharat tak a propos to prawdziwa nazwa Indii. Indie to jest nazwa, którą wy kojarzycie. Starą nazwą Indii, przez kilka tysięcy lat był Bharat. Kojarzycie fabułę Mahabharat? W każdym razie ta organizacja Savarkara chciał wpajać młodym Hindusom dumę, z naszej tradycji, kultury, dziedzictwa.
Pamiętaj, to było w czasach, gdzie Brytyjczycy rządzili naszym krajem. Wielu młodych Hindusów czuło wstyd myśląc o byciu Hindusami i zlekceważyli swoją kulturę. Gdyby nie byliśmy tacy gorsi, to jakim cudem Anglicy tyle lat rządzili byli nami. Anglicy podjęli taką taktykę o nazwie dziel i rządź. Stworzyli podział w naszym społeczeństwie. Czy to poprzez kastę, kolor skóry. Jeżeli nawet istniał w Indiach podział ludzi na Kastę, Anglicy wykorzystali ten podział na jeszcze większy podział między ludźmi. Młodzi Hindusi uczyli się w szkołach w języku Angielskim. Hindi, nasz narodowy język został zapomniany. Savarkar chciał, żeby ludzie uczyli się Hindi, żeby zjednoczyć całe Indie. Jak wiecie mamy dużo języków w Indiach. Czasem ciężko jest budować dumę w młodych obywatelach, jak nie mówimy tym samym językiem. Savarkar podróżował po całym kraju. Napisał wiersze budując poczucie dumy u swoich adeptów. Ten sposób młodzi Hindusi czy na północy Indii, czy na południu Indii, gdzie mówimy w języku Malajalam, budowali wiarę i znaleźli taką siłę, żeby walczyć z Anglikami.
Savarkar nie bez powodu pojechał do UK na studia. Tam zamieszkało wielu nacjonalistów Hinduskich, wiecie ci którzy kochają mocno swój kraj, starając się walczyć o niepodległość Indii od Anglików. Pewnie się zastanawiasz, ale czemu do UK? Zamiast walczyć w Indiach. To było tak samo jak Polska miała rząd na uchodźstwie w Anglii w czasach Pileckiego. Nacjonaliści z Polski mieszkali w Anglii i osoba taka jak Pilecki pomagała im uwolnić Polskę i obalić partię komunistyczną w Warszawie.
Więc Savarkar jechał do UK na studia i w tym samym czasie pracował z Hindusami, którzy również tam studiowali, aby uwolnić Indie od Anglików. Rozmawiał z Anglikami prawnikami czy politykami, którzy współczuli nam Hindusom i czuli, że Hindusi zasługują na swoje Państwo, gdzie mogą zdecydować o własnym losie. Pewnie się zastanawiasz, czy Hindusi nie mieli kręgosłupa moralnego, czy byli na tyle słabi, że musieli prosić o niepodległość? To nie tak jak myślisz. W Indiach, jeśli Savarkar byłby złapany za to, że działa przeciwko Anglikom, byłby za to ukarany. Albo zostałby zastrzelony przy pierwszej lepszej okazji, albo powieszony za coś czego nie zrobił. Indie w tamtych czasach miały bardzo probrytyjskie przepisy. W naszym kraju mieszkało dużo ludzi, którzy byli probrytyjscy. Oni całowali dupę Anglikom, bo wiedzieli, że czekają na nich super mieszkania, praca w Anglii i generalnie dobre życie. Są nochalami jakich nie było. Ale Savarkar był na tyle mądry, że wiedział, gdzie pójść, żeby walczyć o swoich rodaków.
W UK jako student mieszkał w India house. To taki dom dla Hinduskich studentów. Pewnie Polska też ma coś takiego dla Polskich obywateli w Anglii. W India house mieli spotkania w tajemnicy, jak uwolnić Indie, co można robić, żeby zabić jakiegoś Anglika policjanta w Indiach, który zabił jakiegoś Hindusa bezkarnie. No i między innymi dyskutowali, jak obalić Angielską monarchię w Indiach.
Savarkar napisał różne pisma, które miał motywować Hinduskich studentów w uniwersytetach, czy członków organizację, którą założył w Indiach, Hindu Mahasabha. Często wysyłał tą literaturę do Indii i wybrał na to transport morski. Nie raz ukrył tą literaturę razem z innymi rzeczami, żeby nie odkryto jej w Indiach. Tam również były podręczniki, jak zbudować bombę czy pistolety. Wiecie, jak trzeba walczyć z Anglikami to trzeba mieć jakiś broń. Czy Savarkar był mordercą? Nie sądzę.
W latach 1900, Anglicy nie raz zabijali Hindusów zupełnie bez powodu. Życie Hindusa nie miał żadnej wartości. Nie raz strzelali do Hindusów, przez to, że byli brązowi. Niekulturalnymi brązowymi istotami. Savarkar i jego znajomi później zaplanowali zamach na takich oficerów, którzy strzelali do Hindusów w Indiach. Oko za oko, ząb za ząb. Członkowie organizacji Savarkara w Indiach później oczywiście byli nie raz łapani za morderstwa Angielskich oficerów. Oskarżeni i szybko powieszeni. Rozprawy sądowe były bardzo szybkie w takich przypadkach. Wiadomo system był stworzony i kontrolowany przez Brytyjczyków. Hindusi nie mieli prawa ani wolności w Indiach.
Przynajmniej Savarkar miał trochę praw w Anglii. Tam nie jest tak łatwo kogoś posadzić do więzienia. Dlatego między innymi tam mieszkał.
Dlatego Anglicy musieli się starać bardzo, żeby Savarkara ściągnąć do Indii z Anglii. Anglicy wyśledzili wiele takich zamachów na Angielskich oficerów w Indiach z powrotem do Savarkara i po wielkim staraniu udało im się ściągnąć Savarkara do Indii. Wysłali go do jednego z najokrutniejszych więzień w Indiach na takiej małej wyspie o nazwie Andaman & Nicobars, leżącej we wschodniej części Zatoki Bengalskiej na pograniczu z Morzem Andamańskim. Tam Savarkar i inni znajomi spędzali wiele godzin mieląc suchego kokosa, aby produkować olej kokosowy. Normalnie na wsiach używają krowę lub byka do tego typu zadań. Dziennie spędzali 8 godzin pracując na dworze, gdzie nie raz było po 37,0 stopni Celsjusza.
Do jedzenia dostawali codziennie gotowany ryż i suchy chleb. W kuchniach, gdzie im gotowano jedzenie było bardzo nieczysto. Było pełno myszy i karaluchów. Ale trzeba było jeść. Savarkar się nie poddawał.
Po kilku latach pobytu w Andamanie, nawet rozważał samobójstwo. Ale tego nie zrobił. W więzieniu udzielał lekcję z języka Hindi. Jego uczniami byli inni ludzie, którzy również walczyli o niepodległość Indii. Nie raz niewykształceni Hindusi z północnych Indii. Hindi jest językiem północnych Indii, ale Savarkar wiedział, że Hindi ma potencjał, żeby zjednoczyć Hindusów z różnych województw jak Bihar czy Bengal, Kerala, Tamilnadu gdzie Hindi nie jest językiem narodowym. Savarkar udzielał lekcję z Hindi, Ekonomii, podstawy prawa. W więzieniu mieszkali ludzie z różnych kast i o różnych kolorach. Savarkar nie wierzył w podziały ludzi na kasty. Wiedział, że to jest zło, które popsuło nasz kraj, i trzeba zjednoczyć każdego Hindusa i budować w nim/ niej poczucie dumy z bycia Hindusem.
Muszę również wam opowiedzieć o różnych okrucieństwach, które Savarkar musiał przeżyć w Andamanie. Anglicy nienawidzili Savarkara. Wiedzieli o jego zajęciach w więzieniu i o tym, że jest dla nich zagrożeniem. Nawet jak jest zamknięty za kratami, może ludzi edukować, motywować do działania. Zaraz w więzieniu może wybuchnąć rewolucja. Anglicy zatrudnili Pasztunów, dawnej Afganowie jako ochroniarzy. Pasztunowie nienawidzą ludzi wierzących w Hinduizmie. Dla Pasztunów, czciciele bożków są złymi osobami. Generalnie w islamie jest nawet powiedzenie, że wielbienia idola, jest zakazane. W dzisiejszych czasach Pasztunowie mieszkają w Indiach i wszystko jest ok. Całkiem dobrze zasymilowali się w naszym kraju.
W każdym razie Pasztunowie poniżali Savarkara. Pasztunowie zresztą są bardzo brutalni i dlatego między innymi podbili część Indii w dawnych czasach i część Indii została zislamizowana. W każdym razie Pasztunowie ochroniarze często robili problemy, żeby utrudnić życie Savarkara. Bili go, nie dawali mu jedzenia. Albo mówią do Anglików, że śmiali się z nimi, bo są muzułmanami i są gorsi.
Brytyjczycy używali każdą metodę pod słońcem, żeby Savarkara trzymać w więzieniu. Jego znajomi w Indiach starali się go uwolnić, ale Anglicy za każdym razem robili wszystko, żeby stwierdzić, że Savarkar jest zagrożeniem dla naszego Państwa i trzeba go jeszcze trzymać w więzieniu. Po wielu latach starań w końcu go uwolnili, ale pod jednym warunkiem. Nie może działać politycznie. Musi znajdować się w areszcie domowym. Aktywizm polityczny odpada.
Savarkar miał żonę, o nazwie Yamuna. Oni nie spędzali dużo czasu razem, bo już po studia w Bombaju, wyjechał do Anglii. Później spędził prawie 10 lata w więzieniach.
W 1963 roku jego żona zmarła. Zdrowie Savarkara w tym momencie była bardzo słabe. Po wielu latach ciężkiej pracy w więzieniach i po wielu chorobach, już nie miał siły. Jak już jego żona odeszła, Savarkar stracił nadzieję. W roku 1963 również odszedł Savarkar.
Pewnie milion rzeczy zapomniałem tu pisać albo nie miałem, jak pisać, bo jest tego dużo. Można książkę na jego temat napisać. Więc nie raz poszedłem na skrót, żeby o nim coś pisać. Ja o nim się tyle dowiedziałem, czytając jego biografię, Savarkar- Echoes from a forgotten past.
Mam nadzieję, że coś ciekawego się dowiedziałeś na temat Indii i o naszej walce niepodległość od Anglików i o Savarkarze.