Ostatnio w mediach głośno było o afery wizowej, gdzie Polskie wizy były wydawane za pieniądze w Polskich misjach/ ambasadach w Dubaju, Hongkongu i w różnych miastach w Afryce. Firmy jak VFS, biorą po 4000 USD od kandydata za Polskie wizy. VFS to indyjska firma która załatwia wizy dla ludzi z całego świata. Gigantyczna firma działająca całkiem legalnie. Ale w tym przypadku na pewno działali nie legalnie.
Jeśli mam być szczery, ani trochę się nie zdziwię. Powiem ci o tym np. jak ja się dostałem do Polski. Może ci to wyjaśni jak działa ten system.
Ludzie często mnie pytali na początku jak ja przyjechałem do Polski, czemu przyjechałeś do nas, a nie wybrałeś Anglie czy Niemcy? Ja im mówiłem wtedy że Polska jest mi pod ręką bo jest mi łatwo się dostać do Polskich Uniwersytetów w porównaniu do Uniwersytetów w Anglii czy w Niemczech. W Polsce, Uniwersytety mają mniejsze wymogi, wczesne za studia są mniejsze, koszty życia są mniejsze w Polsce. Nie muszę wydawać fortunę żeby się dostać do Polski. Tak à propos, aby mnie wysyłać do Polski, rodzice musieli oddać w zastaw mieszkania który dziadek budował dla mojego mamy i taty. Ja przez dwa lata studia w Polsce, plus za wynajem, jedzenie itd., wydałem około 70 tysięcy złotych. Jeśli bym pojechał do Kanady, albo USA, wydałbym 200-400 tysięcy złotych, albo i więcej.
To nie tylko moja historia. 90 procent Hindusów którzy przyjeżdżają do Polski, mówię o studentach, robią to samo co ja zrobiłem 13 lat temu. Był jeden konsultant w Indiach który miał umowę z Wrocławską Politechniką. Musiałem płacić konsultantowi ok. 200 euro. Dzisiaj pewnie płacą 3-4 razy więcej. Musiałem konsultantowi dać wszystkie papiery potwierdzające ukończenia szkoły, czy dyplomu z Uniwersytetu. Konsultant by aplikował do szkoły w moim imieniu. Kilka tygodni później dostaję listę intencyjną od uniwersytetu. Jak zapłacę wczesne za szkołę, w moim przypadku 2000 euro wtedy za rok akademicki, dostaję list akceptacyjny. Z tym listem mogę się udać do Ambasady. Oczywiście konsultant ma również premie od uniwersytetu, bo przynosił nowego ucznia. Wszyscy zadowoleni.
Większość politechnik w Polsce tak działają. Od 10-15 lat. To nie oznacza że te Uniwersytety publiczne w Polsce są z gorszego sortu. Absolutnie. Politechnika Wrocławska jest bardzo dobrą politechniką. Znam wiele absolwentów z tej szkoły i prawie każdy ma dobrą pracę albo jest gdzieś zagranicy i zarabia dobre pieniądze. Po prostu Uniwersytety w Polsce muszą zarabiać. Oni zarabiają na zagranicznych studentów. Studenci z Unii nie płacą za studia. Są dużo uniwersytety prywatne które oferują studia w języku angielskim dla studentów z Indii. Nasza klasa średnia w Indiach wynosi ok. 350-400 milion osób. Prawie każdy z nich ma w głowie Amerykański sen, w tym przypadku Europejski. Możemy sobie wyobrazić ile z nich ma mieszkanie albo majątek które chętnie by oddali w zastawie żeby ich synowie czy córek mogli wyjechać z kraju szukać lepsze życie. Jedna taka politechnika w Polsce przyjmie w roku ok. 50 studentów poza Unii może? To są już duże sumy.
Konsultanci najczęściej obiecują złotą górę. Możesz spokojnie znaleźć pracę w Polsce. Jak będziesz studiował, możesz również pracować na pół etat. Będziesz mógł spokojnie do domu wysyłać 500-1000 euro co miesiąc. Do dzisiaj pamiętam rozmowę którą miałem z mamą w kuchni, Mamo jak tylko będę w Polsce, wyślę ci pieniędzy co miesiąc za to że pomogłaś mi wyjechać z Indii. Będziemy płacić raty co miesiąc do banku spokojnie. Niestety tak nie było.
W r. 2010 niestety dużo pracy nie było. Jeśli nie znałeś Polski, ja nie znałem, nie można było nigdzie znaleźć pracy. Ja wtedy potrafiłem powiedzieć Dzień dobry i mam na imię Jayakishore. Pracowałem trochę w poczcie sortując listy, pracowałem w budowie. Ale niestety nie starczyło na życie, a co na wysyłanie do domu. Znalazłem pracę dopiero po trzech latach pobytu w Polsce, w logistyce
Większość studentów z Indii którzy przyjeżdżają do Polski mają jakiś dom lub działkę pod zastaw i mają kredyt w bankach w Indiach. Najczęściej ich rodzice to spłacają. Oczywiście są ludzie którzy całkowicie fundują studia z własnej kieszeni. Może jakiś 10-20 procent. Ale oni dokładnie wiedzą po co przyjeżdżają. Mają już wybrany kierunek typu Medycyna, albo informatyka i najczęściej po studiach wyjeżdżają do zachodu żeby zrobić doktorat albo wracają do Indii pracować jako lekarze,
A 40-50 procent studentów wybierają byleby jakiś kierunek. Stosunki międzynarodowe, albo zarządzanie w jakimś prywatnym Uniwersytecie. Konsultanci współpracują z tymi uniwersytetami prywatnymi. Za 3000-4000 euro z miłą chęcią dadzą list akceptacyjny. Konsultant zadowolony bo dostaje premie, a uniwersytet ma nowego studenta który im płaci ok. 10 tysięcy euro za dwu-letni studia. Konsultanci najczęściej mówią co studenci chcą usłyszeć. Czyli, pracę znajdziesz łatwo, i możesz spokojnie wysyłać pieniędzy powrotem do domu.
Dlatego właśnie widzimy tyle Hindusów pracujących jak dostawców Uber Eats lub Bolta. To jest jedyną pracę które mogą znaleźć w Polsce. Nie znają Polski i nikt nie chce zatrudnić Hindusa który nie zna Polski albo nie ma ukończonego studia w Polsce. Większość z nich nie chodzą na studia bo cały czas pracują. Może część z nich znajdują pracy w gastronomi lub w jakimś zakładzie i są w stanie wysyłać pieniędzy do domu. I tak 2-3 lata, i w końcu jak już nie widzą lepszej perspektywy, cześć z nich opuszczają kraj. A cześć zostaje i dalej robią Uber Eats.
Tak jak widać łatwo marzyć o Europejskim snie, ale realia jest inna.
Następnym razem jak będziesz się zastanawiał czemu ktoś przyjechał do Polski, pomysł o tym czemu Ukraińcy przyjeżdżają do Polski, a nie jadą od razu do Anglii? Czemu ty jedziesz do Anglii lub Niemiec pracować a nie do Stany Zjednoczonych? Każdy z nas wybiera to co jest nam dostępny na daną chwilę. Ja wybrałem Polskę, bo moja rodzina nie mogłaby mi fundować studia w Kanadzie lub w Stanach. Ty wybrałeś Niemcy bo możesz jechać bez wizy i pracować nawet bez pozwolenia o pracy. Masz wolność ruchu po krajach Unii Europejskich. Nie musisz studiować w Niemczech aby tam pracować. Ja potrzebuję jakiś powód żeby tu przyjechać. Wybrałem studia. Dlatego tyle hindusów pracują jako dostawców jedzenia. Nie każdy ma przywileje i wolność ruchu którą ty posiadasz.
3 Comments
Nie bardzo rozumiem, jakie jest zadanie tego „konsultanta”. Czym to się różni od tego, gdybyś samodzielnie złożył aplikację na uniwersytet i wniosek o wizę do ambasady? Za co się mu płaci?
Płacisz mu za to, że ci ogarnia wszystko. On się za Ciebie kontaktuje, wypełnia dokumenty. Jeśli nie znasz danego kraju może być to dużym ułatwieniem dla ciebie (gdyby nie to, że wielu tych konsumentów obiecuje gruszki na wierzbie). Na tej samej zasadzie działają agencje w Danii pomagające obcokrajowcom zawrzeć ślub. W Danii jest prościej, bo mniej procedur, wziąć ślub z obcokrajowcem, więc z moim Hindusem skorzystaliśmy z usług takiej agencji. Sami mogliśmy wypełnić dokumenty i rezerwować termin ale z nimi przebiegło to sprawniej.
Cześć Jendrej. Już ci mówię. Taki konsultant może za ciebie wszystkie papiery składać w urzędzie, czy w ambasadzie. Płacisz jedno razowo, i oni składają wszystkie papiery. Tak to będziesz musiał dzwonić do ambasady w Bombaju czy w Delhi, i tak nikt nie odbierze telefon. Konsultant umówi cię z ambasadą, będzie uzupełniał papiery za ciebie. W Polsce też jest to popularne. Jeśli chcesz przedłużyć ważność twojego karty pobytu, będziesz musiał dzień w dzień stać w kolejkach. Od 06ej rano musisz stać w kolejkach aby wziąć bilet. Urząd ci wyśle list jeśli jakiś dokument zabraknie, a ty będziesz musiał iść do urzędu i zanieść te dokumenty. Nie raz musisz wziąć wolne z pracy bo do godz. 12ej będziesz w urzędzie. To jest bardzo dobry biznes teraz w Polsce. Konsultanci skasują 2000 zł za to w Polsce. Ja pół życia spędzałem czekając w urzędzie w Polsce. Teraz już nie, bo mam obywatelstwo. Może nie jesteś w stanie zrozumieć, ponieważ jesteś z Unii Europejskiej. Pozdrawiam serdecznie.