Wszystkie instytucje zajmujące się z kościołami i świątyniami są bardzo bogaci. Devaswom Board, instytucja kontrolująca i nadzorująca działanie wszystkie świątynie w Kerali w Indiach ma rocznie około 2 miliard dolarów przychodów. Ponadto mają już aktywa o wartości 4 miliard dolarów.
Na początek chciałbym powiedzieć że nie mam zamiaru kogoś urazić albo bezpośrednio atakować kościoła, czy kwestionować czyjeś wiarę w bogu. To są tylko moje przemyślenia na temat co się dzieje wokół mnie i na świecie.
Kapłanie na całym świecie jeżdżą najbardziej luksusowymi samochodami, mieszkają w super wyposażonych apartamentach. Czy to w Indiach, Niemcy, Stanach, czy w Kenii. Jedzą Caviar, a niektórzy nawet mięso( kapłanie w Indiach nie mogą jeść mięsa, a niektórzy po cichu jedzą). Mają pomocników przez całą dobę. Ciekawe nie? Będąc pomocnikami bogów, powinni żyć skromnie. Tak naprawdę żyją poza swoimi możliwościami. Bo im stać. Co to o nich świadczy?
Bóg Rama np.(z mitologii Indyjskiej) odrzucił wszystkie luksusy w swoim życiu, i wyruszył się do lasu zamieszkać. Buddha to samo. Urodził się w bardzo bogatym domu. Jak już widział ubóstwa na tej ziemi, postanowił odrzucić wszystko co miał, i zaczął szukać prawdziwego szczęścia.
W Indiach ludzie dają tak dużo pieniędzy tym instytucjom. Od narodzin dziecka aż do urodziny, wesele czy rocznice ślubu, nie braknie CI okazje aby odwiedzić Świątynie. Moja matka przynajmniej uważa, że dawanie pieniądze do świątyni przyniesie szczęścia dla całej rodzinie. Nie mam wątpliwości co do jej wiary. Wiem że ona jest osobą bardzo oddaną w imieniu boga.
Ale jednak trzeba pamiętać że, tak właśnie jest. Jeśli chcemy błogosławieństwa, trzeba za to zapłacić. Nie musimy, ale chcemy. Możemy za free chodzić do świątyni. Jakoś ludzie i tak dadzą część dochodów do świątyni.
Jeśli chodzi o bogatych Hindusów, to jest już inna gadka. Większość wielkich biznesmenów i handlowców w Indiach są bardzo oddani w bogu. Potrafią wydać niezłą pieniądze w świątyni.
Bogaci naprawdę wierzą że dając dużo pieniędzy bogu będą błogosławieni, a szczęście samo przyjdzie. To jest absurdalne. Czasem Ci bogaci są ludzi bez zasad. Politycy czy znani biznesmeni którzy na każdym kroku robią coś na łatwiznę, albo łamią jakiś zasady. Myślą że skoro płacą bogu za błogosławieństwa wszystko będzie wybaczane.
Czy ten trend nie jest taki sam na całym świecie. Jeśli chodzi o kościół, czy świątynie, uwierzymy wszystkie instytucje na słowo. A te instytucje które od nas biorą pieniądze czasem zachowują się tak jak by nie byli skromnymi osobami. Chyba to kwestia kasy. Jak to mówią, jeśli nie wiesz o co chodzi, to pewnie chodzi o kasę.
Jak bardzo przydatny był ten post?
Kliknij na gwiazdkę, aby go ocenić!
Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0
Na razie nie ma głosów! Bądź pierwszym, który oceni ten post.